Sobota z PLS 1. Ligą: CUK Anioły Toruń - BBTS Bielsko-Biała 3:2
CUK Anioły Toruń pokonał BBTS Bielsko-Biała 3:2 (26:24, 21:25, 25:22, 15:25, 15:13) w meczu 23. kolejki PLS 1. Ligi. To udany rewanż torunian. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się bowiem wygraną bielszczan 3:0. MVP tego sobotniego starcia został wybrany Mateusz Piotrowski.
W ligowej tabeli gospodarze przed pierwszym gwizdkiem plasowali się na 12. pozycji, a bielszczanie zajmowali 6. lokatę. To właśnie zespół gości był stawiany w roli faworyta. Bielszczanie ciężko przygotowywali się do tego ważnego starcia.
- Ciężko pracowaliśmy przed kolejnym spotkaniem. Zwiększyliśmy obciążenia na siłowni. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najlepiej przygotować się do meczu z siatkarzami z Torunia. Jesteśmy przygotowani na to, że CUK Anioły postawią nam trudne warunki - powiedział przed sobotnim meczem Bartosz Kowalczyk, atakujący BBTS-u.
Pierwszą partię spotkania od serii bardzo dobrych zagrywek rozpoczął Kamil Dębski 4:0. Do tego ręki w ataku nie zwalniał Szymon Romać 6:3. W dalszej części gra układała się pod dyktando gości 11:6. Torunianie przez dłuższy czas nie potrafili odnaleźć swojego rytmu gry 10:14. CUK Anioły do walki poderwał Łukasz Walewender oraz Mateusz Piotrowski 15:18. W końcówce tego seta warto wspomnieć także o serii zagrywek Roberta Brzóstowicza 18:19. Gospodarze walczyli do końca i ta walka im się opłaciła. Podczas gry na przewagi zachowali chłodną głowę i zwyciężyli 26:24. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Sławomir Stolc, a następnie błąd w ataku popełnił Romać.
Początek seta numer dwa lepiej zaczął się dla podopiecznych Marcina Krysia 6:4. Gospodarze podejmowali pełne ryzyko w polu serwisowym, które im się opłaciło. Chwilę później serią dobrych serwisów odpowiedział Szymon Bereza 10:10 oraz Mateusz Zawalski 16:13. Od tego momentu sytuację na parkiecie kontrolowali przyjezdni. Tego seta skutecznym atakiem zakończył Wojciech Siek 25:21.
Trzecia odsłona sobotniego meczu lepiej rozpoczęła się dla gospodarzy. Dobrze serwował Walewender 3:0. W elemencie zagrywki ręki nie zwalniał również Maciej Borris 6:2. Podopieczni Sergieja Kapelusa nie mieli zamiaru składać broni. Dość szybko doprowadzili do remisu 10:10. Od tego momentu praktycznie już do końca tego seta gra była wyrównana. W ostatnich akcjach chłodną głowę zachowali siatkarze beniaminka 25:22.
BBTS podrażniony przegraną w końcówce trzeciego seta, w kolejnej partii bardzo szybko narzucił rywalom swój rytm gry 10:7. Z akcji na akcję przyjezdni zaczęli dominować na parkiecie niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła 19:13. Drużyna z Bielska-Białej małym nakładem sił wygrała czwartą partię 25:15.
Tie-break od początku toczył się punkt za punkt. Przed zamianą stron na nieznaczne jednopunktowe prowadzenie wyszli gospodarze 8:7 po kolejnym udanym ataku Sławomira Stolca. Do końca już tego sobotniego spotkania gra była równa. W ostatnich akcjach lepiej spisali się torunianie 15:13. Mecz zakończył błąd w ataku Kowalczyka.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103986.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103986.html#stats
Powrót do listy