MKS Będzin
Lechia Tomaszów Mazowiecki
Exact Systems Norwid Częstochowa
PZL LEONARDO Avia Świdnik
Mickiewicz Kluczbork
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Chemeko-
AZS AGH Kraków
Lechia Tomaszów Mazowiecki
MKS Będzin
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Mickiewicz Kluczbork
PZL LEONARDO Avia Świdnik
Exact Systems Norwid Częstochowa
AZS AGH Kraków
Chemeko-
Chemeko-
AZS AGH Kraków
MKS Będzin
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Exact Systems Norwid Częstochowa
Chemeko-
BKS Visła Proline Bydgoszcz
MKS Będzin
Chemeko-
Exact Systems Norwid Częstochowa
MKS Będzin
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Exact Systems Norwid Częstochowa
Chemeko-
MKS Będzin
Exact Systems Norwid Częstochowa
Chemeko-
BKS Visła Proline Bydgoszcz
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Chemeko-
Exact Systems Norwid Częstochowa
MKS Będzin
MKS Będzin
Exact Systems Norwid Częstochowa
W sobotnie popołudnie MKST Astra Nowa Sól w ramach 27. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn zagra z Chemeko-System Gwardią Wrocław. - Jeżeli będziemy grali swoją najlepszą siatkówkę, to przeciwnik będzie musiał bardzo mocno się natrudzić i postarać, żeby z nami wygrać - powiedział Tomasz Pizuński, przyjmujący zespołu beniaminka.
Przed podopiecznymi Andrzeja Krzyśko wymagające ligowe starcie. We własnej hali zmierzą się z Gwardzistami. Po przeciwnych stronach siatki stanie trzynasta i czwarta drużyna w tabeli.
- Mocnymi stronami zespołu z Wrocławia jest doświadczenie niektórych zawodników. Mają w swoich szeregach zawodników z przeszłością plusligową i ogromne doświadczenie na parkietach 1. Ligi. To będzie przeważało na ich korzyść. Poszczególne indywidualności też grają. Widać, że zespół jest mocny, z aspiracjami, głośno mówią, że chcieliby awansować do PlusLigi. Spodziewamy się trudnego meczu, ale na pewno broni nie składamy - wyznał przyjmujący MKST Astry.
Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną wrocławian 3:0. W ostatniej kolejce natomiast nowosolanie pokonali na wyjeździe PSG KPS Siedlce, co podbudowało zespół z Nowej Soli.
- Jeżeli będziemy grali swoją najlepszą siatkówkę, to przeciwnik będzie musiał bardzo mocno się natrudzić i postarać, żeby z nami wygrać. My na pewno musimy walczyć ze swoimi mankamentami związanymi z końcówkami, bo mamy z nimi problem w tym sezonie. Fizycznie nie czujemy się gorsi od żadnej z drużyn, ale jest coś takiego, że w końcówkach w nasze szeregi wkrada się niestabilność i niepewność. Chyba bardziej jest to na podłożu mentalnym niż fizycznym. Cały czas nad tym pracujemy. W ostatnim meczu potrafiliśmy przełamać końcówki na swoją korzyść. Mam nadzieję, że w tym meczu będzie tak samo - Pizuński.