Olimpia Sulęcin
Lechia Tomaszów Mazowiecki
AZS AGH Kraków
BAS Białystok
MKST Astra Nowa Sól
PZL LEONARDO Avia Świdnik
Legia Warszawa
Chemeko-
Exact Systems Norwid Częstochowa
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Chemeko-
KRISPOL Września
PZL LEONARDO Avia Świdnik
AZS AGH Kraków
PSG KPS Siedlce
MKST Astra Nowa Sól
BKS Visła Proline Bydgoszcz
SPS Chrobry Głogów
BAS Białystok
Exact Systems Norwid Częstochowa
Mickiewicz Kluczbork
MKS Będzin
Lechia Tomaszów Mazowiecki
Legia Warszawa
KRISPOL Września
Legia Warszawa
SMS PZPS Spała
Lechia Tomaszów Mazowiecki
Olimpia Sulęcin
MKS Będzin
AZS AGH Kraków
PSG KPS Siedlce
MKST Astra Nowa Sól
Chemeko-
Mickiewicz Kluczbork
BKS Visła Proline Bydgoszcz
SPS Chrobry Głogów
BAS Białystok
Exact Systems Norwid Częstochowa
PZL LEONARDO Avia Świdnik
SMS PZPS Spała
AZS AGH Kraków
Olimpia Sulęcin
PSG KPS Siedlce
MKS Będzin
PZL LEONARDO Avia Świdnik
SMS PZPS Spała
SPS Chrobry Głogów
Lechia Tomaszów Mazowiecki
KRISPOL Września
Chemeko-
AZS AGH Kraków
PSG KPS Siedlce
Exact Systems Norwid Częstochowa
PZL LEONARDO Avia Świdnik
SPS Chrobry Głogów
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Olimpia Sulęcin
Legia Warszawa
MKST Astra Nowa Sól
BAS Białystok
Mickiewicz Kluczbork
MKS Będzin
SMS PZPS Spała
SMS PZPS Spała
BKS Visła Proline Bydgoszcz
Olimpia Sulęcin
BAS Białystok
MKST Astra Nowa Sól
KRISPOL Września
Mickiewicz Kluczbork
PZL LEONARDO Avia Świdnik
SPS Chrobry Głogów
PSG KPS Siedlce
AZS AGH Kraków
Legia Warszawa
MKS Będzin
Lechia Tomaszów Mazowiecki
Chemeko-
Exact Systems Norwid Częstochowa
Mimo 41 lat na karku Dawid Murek nie zamierza kończyć siatkarskiej kariery. Legenda częstochowskiej siatkówki, 277-krotny reprezentant Polski znowu chcę powalczyć o najwyższe cele. Wrócił do korzeni, czyli AZS-u Częstochowa i próbuje pomóc swemu ukochanemu klubowi.
1.LIGA.PLS.PL: Już dawno wygrał pan zakład z Ryszardem Boskiem, który nie wierzył, że pogra pan do czterdziestki. Padł jakiś kolejny, może 45?
DAWID MUREK: Wygrałem ten zakład, lecz to tak naprawdę nigdy nie był mój najważniejszy cel. To raczej taka anegdota, a nie prawdziwy powód, że nadal jestem zawodnikiem. Trener Bosek chyba nie wierzył, że dam radę tyle lat, a ja nie tylko dałem, lecz nadal dobrze się czuję na boisku i jeszcze trochę pogram. Nie ma jednak kolejnego zakładu. Po prostu sprawia mi to przyjemność i będę grał, póki starczy zdrowia i frajdy.
W ostatnich meczach sparingowych grał pan jako przyjmujący. Nie czuje się pan pewniej jako libero?
DAWID MUREK: Ostatnie lata występowałem w PlusLidze na pozycji libero i się do niej przyzwyczaiłem. Teraz była taka potrzeba, bym spróbował na przyjęciu z atakiem, więc próbuję. Zawsze mnie wprawdzie ciągnęło pod siatkę, lecz nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś pod nią wrócę. Na razie poczekajmy jeszcze z decyzjami, bo nie mamy pełnego składu, czekamy na nowych graczy. Mam nadzieję, że ktoś nas wzmocni. W tym momencie trudno nam nawet dobrze trenować, bo nie da rady skompletować dwóch szóstek.
AZS walczył w ostatnich miesiącach o przetrwanie, dlatego dopiero teraz kompletujecie skład?
DAWID MUREK: Wszyscy chyba słyszeli o kłopotach naszego klubu, więc nie ma sensu się powtarzać. To wszystko jest u nas w tej chwili trochę na ostatnią chwilę, lecz najważniejsza pozytywna informacja jest taka, że AZS zagra w 1. Lidze. Władze klubu zrobiły wszystko, żeby dostać licencję na grę, a ja wierzę, że z czasem to wszystko będzie dobrze wyglądać.
To inny AZS niż ten, w którym bił się pan o medale?
DAWID MUREK: Ale ta sama, rodzinna Częstochowa, z naszym domem. W ostatnich sezonach, gdy grałem w Bydgoszczy czy Szczecinie, w wakacje wracaliśmy pod Jasną Górę, do siebie. Teraz wróciliśmy już na dobre. AZS był, jest i będzie w moim sercu, czuję olbrzymi sentyment wobec tej drużyny. Dlatego, gdy przyszła propozycja z klubu, nawet chwili się nie zastanawiałem. Najpierw mówiliśmy o libero, teraz może będzie to przyjęcie z atakiem. Zobaczymy, dam z siebie tyle, na ile pozdrawia mi zdrowie. Mam świadomość, że nie jestem już tym samym Dawidem Murkiem, co kiedyś. Po drodze było trochę kontuzji, a uraz z Kędzierzyna-Koźla zabrał mi bardzo wiele. Siatkówka nadal jednak mnie cieszy, wywołuje uśmiech na mojej twarzy, więc będę się nią bawił.
Co dalej, gdy granie w siatkówkę przestanie już cieszyć?
DAWID MUREK: Dużo osób mnie pyta, czy będę trenerem? Ja wychodzę z założenia, że jeśli ktoś ma zostać szkoleniowcem, to po prostu musi mieć taką potrzebę, czuć to w środku. To, że się było niezłym graczem w ogóle nie oznacza, że będzie się równie dobrym trenerem. Na siłę nie ma sensu być trenerem tylko dlatego, że grało się w siatkówkę ponad 20 lat. Ja siebie widzę w siatkówce, ale niekoniecznie na ławce trenerskiej. Może będę pomagał, podpowiadał, dzielił się doświadczeniem, lecz nie jako szkoleniowiec.
Pierwsza liga ma się profesjonalizować. Czego oczekuje pan po współpracy z Profesjonalną Ligą Piłki Siatkowej?
DAWID MUREK: Takie zawodowstwo jest bardzo potrzebne, cieszę się także, że mecze będą pokazywane w Polsacie. Moim zdaniem na zapleczu PlusLigi jest wielu ciekawych graczy, których warto pokazać szerszej publiczności. Liczę, że poprawi się organizacja w klubach, w całych rozgrywkach. No i co jest bardzo ważne, cieszę się że wkrótce wrócą automatyczne awanse i spadki. Szkoda tylko, że nie ma ich już w tych rozgrywkach.
Odszedł pan ze Szczecina, a tam co rusz, transferowa bomba.
DAWID MUREK: Tak naprawdę nie spodziewałem się aż takich hitów. Ploteczki gdzieś tam się pojawiały, lecz ja w nie do końca nie wierzyłem. Okazało się jednak, że jak Kuba Markiewicz coś sobie założy, to później będzie to realizował. Cieszę się, że tak się układa w moim byłem klubie. Byłem w Szczecinie dwa lata i będę im kibicował. Muszą tylko stworzyć drużynę, a nie zbieraninę głośnych nazwisk.