Sobota z PLS 1. Ligą: SMS PZPS Spała - REA BAS Białystok 1:3
SMS PZPS Spała przegrał z REA BAS Białystok 1:3 (25:21, 15:25, 23:25, 21:25) w meczu 7. kolejki PLS 1. Ligi. Spalska młodzież bardzo wysoko zawiesiła rywalom poprzeczkę. Byli bliscy sprawienia niespodzianki. MVP został wybrany Michał Miszczuk.
W sobotnie popołudnie drużyna ze Spały, która jest najmłodsza w rozgrywkach zmierzyła się z REA BAS Białystok. W tym sezonie SMS PZPS nie zdobył jeszcze punktu i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Spalska młodzież w ostatniej kolejce uległa CUK Anioły. Natomiast białostoczanie wygrała z AZS AGH Kraków 3:1 i powrócili na zwycięską ścieżkę. Teraz zapowiadają, że chcą tę dobrą serię kontynuować.
- Z ekipą ze Spały jeszcze nigdy nie straciliśmy choćby punktu. Niech ta tradycja zostanie podtrzymana. Do Białegostoku chcemy powrócić z kompletem punktów! - mówią zgodnie zawodnicy z Białegostoku.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Szymon Pobrotyn 1:0. Od początku dobrze serwował Olgierd Skóra 2:0. Warto podkreślić, że od początku gospodarze podejmowali pełne ryzyko w polu serwisowym, które im się opłaciło 9:6. Białostoczanie walczyli. Zespół do walki poderwał Dawid Gruszczyński 9:9. Chwilę później SMS PZPS powiększył swoją przewagę. Dobrze się spisywał Jakub Kiedos 15:11. Od teg momentu do końca już premieorwej odsłoy spalska młodzież utrzymywała równy rytm gry. Skutecznym atakiem tę partię zakończył Oskar Trawka 25:21.
REA BAS szybko wyciągnął wnioski z porażki. Seta od dobrych zagrywek rozpoczął Adrian Gwardiak 2:0. Podopieczni Jacka Nawrockiego doprowadzli do remisu 3:3. Następnie obie ekipy grały dość równo, wystrzegając się prostych błędów 8:8. Dopiero, kiedy w polu serwisowym przyjezdnych pojawił się Gruszczyński, ci ponownie odskoczyli na kilka oczek 13:9. Gospodarze nie radzili sobie w drugiej części tego seta z przyjęciem serwisów Tomasza Pizuńskiego 9:16. Zespół z Białegostoku do końca już kontrolował grę. Tę część sobotniego meczu pewnym atakiem zakończył Pizuński 25:15.
Set numer trzy był najbardzie wyrównany. Na całej jego przestrzeni żadnej z drużyn nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi. W kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Łukasza Jurkojcia. Ostatnie oczko dla swojego zespołu zdobył Mikołaj Miszczuk 25:23.
Kolejny set lepiej zaczął się dla zawodników ze Spały. Dobrze sobie radził Oskar Kukie 9:6. Drużyna gości dzięki dobrej postawie Jana Króla wyrównała wynik 10:10. Kilka kolejnych akcji obie ekipy grały równo 15:15. Następnie inicjatywę na boisku przejęli białostoczanie 19:16. Nie dali sobie już wyrwać z rąk zwycięstwa. To sobotnie spotkanie punktowym blokiem zakończył Miszczuk, który zatrzymał atak Kiedosa 25:21.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103872.html$pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103872.html#stats
Powrót do listy