Niedziela z PLS 1. Ligą: KPS Siedlce - BBTS Bielsko-Biała 2:3
KPS Siedlce przegrał z BBTS Bielsko-Biała 2:3 (21:25, 25:15, 23:25, 25:23, 13:15) w drugim ćwierćfinałowym meczu PLS 1. Ligi. MVP tego spotkania został wybrany Szymon Romać. W rywalizacji do dwóch zwycięstw pomiędzy tymi zespołami mamy remis 1-1. Decydujące trzecie starcie zostanie rozegrane 17 kwietnia w Bielsku-Białej.
Głodni rewanżu do Siedlec pojechali bielszczanie, którzy podczas domowego spotkania z KPS-em Siedlce nie ugrali nawet seta. - Każdy z nas przeanalizował indywidualnie czwartkowy mecz. W pierwszym secie, który przegraliśmy na przewagi zrobiliśmy 14 błędów. W drugiej partii gdzieś w połowie seta rywal nam odjechał. W trzecim secie również mieliśmy swoje szanse. Wiem, że zrobimy wszystko by w niedzielę wygrać - powiedział Adrian Hunek, drugi trener zespołu.
Z kolei podopieczni Witolda Chwastyniakachcieli już dzisiaj wykorzystać swoją szansę na awans do półfinału, grając przed własną publicznością. O czym zapewniał Markus Kosian, środkowy KPS-u.
- Ten niedzielny mecz będzie takim sprawdzianem, czy w tym sezonie powalczymy o wyższe cele, niż tylko awans do fazy play off. Bardzo liczymy na wsparcie naszych kibiców - podkreślił Kosian.
Pierwszą partię od lepszej gry rozpoczęli bielszczanie 3:1. Dobrze serwował Szymon Bereza 6:3. W dalszej części premierowej odsłony spotkania gospodarze nie potrafili odnaleźć swojego rytmu gry 11:16. Do końca tego seta rytm gry dyktowali przyjezdni, wygrywając 25:21.
Siedlczanie dość szybko wyciągnęli wnioski z porażki. W drugim secie dzięki dobrym serwisom Jakuba Wiśniewskiego wyszli na prowadzenie 7:3. Podejmowanie pełnego ryzyka w polu serwisowym opłaciło się drużynie KPS-u. Zespół gości nie potrafił utrzymać dobrego przyjęcia 5:14. Gospodarze małym nakładem sił wygrali tę część niedzielnego meczu do 15. Seta skutecznym atakiem zakończył Jakub Czyżowski.
Kolejny set był kopią pierwszego. Dość szybko przewagę wypracowali sobie podopieczni Sergieja Kapelusa 7:4 i 13:9. W polu serwisowym nie zawodził Kamil Dębski. Ponadto po stronie BBTS-u dobrze funkcjonowała pierwsza akcja. Siedlczanie starali się dotrzymać kroku rywalom, ale ostatnie słowo w tym secie należało do przyjezdnych 25:23.
Nie brakowało emocji w czwartej odsłonie meczu. To była najrówniejsza partia z wszystkich dotychczas rozgrywanych. Żadnej z drużyn nie udało się na dłużej wypracować bezpiecznej przewagi. Raz na prowadzeniu byli goście 8:5, a chwilę później gospodarze 11:9. Tym razem w końcówce chłodną głowę zachowali gracze KPS-u, którzy tę partię rozstrzygnęli na swoją stronę 25:23. W ostatniej akcji błąd w polu serwisowym popełnił Bartłomiej Zawalski.
Tie-break rozpoczął się od prowadzenia BBTS-u 3:1, za sprawą dobrych serwisów Dębskiego. Chwilę później był już remis 3:3. Przed zamianą strona na nieznaczne jednopunktowe prowadzenie wyszli siatkarze KPS-u 8:7, po kolejnym udanym ataku Dawida Sokołowskiego. Nie brakowało emocji do końca. W ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowali bielszczanie. Ostatni punkt na wagę remisu w ćwierćfinałowej rywalizacji zdobył ze środka Bartłomiej Zawalski 15:13.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1104146.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1104146.html#stats
Powrót do listy