Łukasz Sternik: zwyczajnie zabrakło nam trochę szczęścia
KS Gwardia Wrocław przegrała z MCKiS Jaworzno 2:3 w meczu 25. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Należy podkreślić, że zespoły rozegrały bardzo zacięte spotkanie, a sam tie-break trwał blisko 30 minut i zakończył się wygraną jaworznian 26:24. - Jeśli miałbym mówić, czego zabrakło, to zwyczajnie trochę szczęścia - powiedział Łukasz Sternik, rozgrywający wrocławskiej drużyny.
W sobotę zespoły z Jaworzna i Wrocławia podzieliły się punktami w meczu 25. kolejki 1. Ligi Mężczyzyn. Na przestrzeni całego spotkania każda z drużyn miała szanse, aby wygrać za trzy punkty. Tak się jednak nie stało. Jaworznianie i wrocławianie rozegrali pięć wyrównanych setów. Sporo emocji kibicom dostarczył tie-break, który zakończył się nietypowym wynikiem 26:24 dla gospodarzy.
- Spotkanie było wyrównane, jak widać po samym wyniku. Na pewno grało mi się dobrze. Do tego Mateusz Śnieżek prezentował się też fajnie, zatem ta nasza podwójna zmiana, przyniosła coś dobrego. Jeśli miałbym mówić, czego zabrakło, to zwyczajnie trochę szczęścia. Pod siatką coś iskrzyło, bywało gorąco, ale wiadomo, mówimy o końcówce rundy zasadniczej. MCKiS Jaworzno bardzo chciało wygrać, żeby dalej liczyć się w grze o play-off - powiedział Łukasz Sternik, rozgrywający Gwardii.
Przed podopiecznymi Piotra Lebiody dwa ważne spotkania na koniec rundy zasadniczej. Za tydzień w Hali Orbita zmierzą się ze Stalą Nysa, a za dwa tygodnie podejmią APP Krispol Września.
- Teraz przed nami duże wyzwanie, mecz w Orbicie, dodatkowo przed kamerami. Na pewno chcielibyśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Będzie nas pewnie znowu oglądało sporo osób. Taka świadomość jest fajna i dodatkowo nakręca. Do tego pamiętajmy o meczu z Wrześnią na koniec rundy zasadniczej. Będzie to ważny moment, bo po nim już wszystko będzie jasne, odnośnie gry w play-off. Nie odpuścimy sobie ani walki ze Stalą, ani z Krispolem, o to jestem spokojny - zakończył Sternik.
Powiązane informacje
POWIĄZANE WIADOMOŚCI
